życie jest zbyt krótkie
© Anna Kędzierska / Obrazki do Myślenia

Życie jest zbyt krótkie, aby chodzić utartymi ścieżkami…

36 udostępnień
36
0
0

To naturalne, że zmiana budzi w nas dyskomfort. To naturalne, że dążymy do utrzymania status quo. Warto jednak pobawić się z tą naturalną tendencją.

Wynalazek. Odkrycie. Kreatywność. Gdyby nie te trzy rzeczy, nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak. A z drugiej strony, na słowo ZMIANA przeszywa nas dreszcz. Bo przecież stabilnie znaczy bezpiecznie. Tak jak zawsze, po staremu, bez zmian. To stan, który nie wymaga nadmiernego wysiłku. Chodząc po własnych śladach nie ryzykujemy, że zabłądzimy. Ale… dokąd tak można dojść?

Dziś zabiorę Cię w podróż do krainy „Zróbmytoinaczej”.

Po pierwsze – od czasu do czasu (Ty zdecyduj, co to dla Ciebie oznacza) wykonuj codzienne czynności inną ręką niż zawsze. Jeśli jesteś praworęczna, praworęczny – chwyć szczoteczkę w lewą dłoń i umyj zęby. Jeśli jesteś leworęczna, leworęczny – podejmij wyzwanie zrobienia tego prawą ręką. Jeśli szczotkowanie zębów to dla Ciebie za małe lub za duże wyzwanie – użyj drugiej ręki do zapinania guzików, pisania, nakładania makijażu, wbijania gwoździ etc.

Po drugie – raz w tygodniu do pracy, sklepu, rodziców, do miejsc, do których masz obcykaną trasę, dotrzyj zupełnie inną drogą. Wyostrz swoje zmysły. Patrz. Słuchaj. Czuj. Odkrywaj.

Po trzecie – wstań pół godziny wcześniej niż zawsze. Zobacz, jak na co dzień wygląda świat, kiedy Ty z reguły jeszcze śpisz. Zdecyduj, jak wykorzystasz to darowane sobie 30 minut. Spraw sobie radość. Ot tak, bez powodu. Czy to jest nowe dla Ciebie uczucie?

Po czwarte – odpuść. Odłóż na półkę swój perfekcjonizm. Swoje przekonanie, że się powinno albo że nie wypada. Zrób to coś, do czego rwie się Twoje serce. Namaluj obraz. Idź na samotny spacer. Usiądź pod drzewem i posłuchaj śpiewu ptaków. Odwiedź sąsiadkę i napij się z nią herbaty. Nakarm bezdomne koty. A ludzie… niech gadają. To nie Twoja sprawa, co o Tobie myślą.

Po piąte – spróbuj zrobić coś, czego nie umiesz. Upiecz bezę, wsiądź na hulajnogę, rozpal ognisko bez użycia zapałek. Wybierz czynność, której wykonanie będzie dla Ciebie bezpieczne. Zrób coś, na co do tej pory brakowało odwagi z obawy, że popełnisz błąd. Że Ci się nie uda. Tym razem chodzi o to, żeby nie wyszło. Niech beza opadnie, hulajnoga nie niesie, a konar nie zapłonie. Sprawdź, co się stanie, gdy będzie klapa. (Podejrzewam, że nic! Trenowanie porażek dobrze robi dla rozwoju, kreatywności i budowania odporności psychicznej).

Po szóste – spróbuj improwizacji. Zapisz się na warsztaty albo obejrzyj spektakl teatru improwizacyjnego. Tu nie ma utartych ścieżek. Nic nie jest zaplanowane. Jedynie ogólne ramy, a reszta płynie… I nigdy nie wiadomo, do czego nas to doprowadzi. Oto jest moc tworzenia. Oto odwaga i pokora w jednym.

Po siódme – zrób sobie (i innym) test na elastyczność. W szufladzie, w której trzymasz sztućce zamień miejscami widelce, noże i łyżki. Jak zareagujesz, gdy Twoja dłoń z przyzwyczajenia, utartą ścieżką powędruje do przegródki po nóż, a natrafi na łyżkę? Zaklniesz pod nosem czy uśmiechniesz się do siebie? Jak zareagują Twoi domownicy? Kto domagać się będzie przywrócenia starego porządku? Kto sam go wprowadzi bez zbędnego gadania? A kto uzna, że to nowe też jest całkiem OK?

Po ósme – ćwicz się w reagowaniu na nowe, bo jedyne co w życiu pewne to zmiana…

Tej autorki: Życie jest zbyt krótkie, aby świętować wyłącznie sukcesy…

może Ci się spodobać
Stoik Piotr Stankiewicz

Być jak stoik

Czy warto być stoikiem? Czy każdy może nim zostać? Czym jest współcześnie rozumiany stoicyzm? Czy stoicyzm może nam…