Z wody powstałeś w wodę się zamienisz – można by sparafrazować główną myśl słynnego greckiego filozofa z Miletu. Tales wydedukował bowiem, że jeśli woda jest początkiem, to musi też stać się końcem wszelkiego życia na świecie.
Rozważania o istocie i praprzyczynie powstania Kosmosu frapują ludzi od zarania dziejów, lecz dopiero starożytni Grecy nadali tym dywagacjom formy rozpraw naukowych. Najwcześniejsze niemitologiczne wyobrażenia Greków o Wszechświecie nie różniły się znacznie od spekulacji innych cywilizacji. Tales z Miletu był jednym z pierwszych, którzy nadali tym wyobrażeniom teoretyczne ramy.
Obserwując przyrodę zrozumiesz świat
Jońscy filozofowie przyrody – Tales, Anaksymander, Anaksymenes – poszukiwali archetypu istnienia świata oraz idei funkcjonowania ładu kosmicznego. Oparli się na doświadczeniu poprzez obserwację świata przyrody, wychodząc z założenia, że odnalezienie odpowiedzi na wszystkie pytania o człowieka należy rozpocząć od dojścia do początków natury. Jako pierwsi odrzucili teorie mitologiczne o prapoczątkach z inicjatywy bóstw morskich Okeanosa i Tetydy. Ale twórczej roli wody nie porzucili, rozumując, iż wszystko, co żyje, jest wilgotne. Woda jako życiodajna siła produktywna, soczystość pokarmu, ciekły charakter krwi pozwoliły obserwatorom wysnuć wniosek o najwyższej wartości tejże siły. Przyjmując taki punkt widzenia, Tales z Miletu podniósł ważność wody, tłumacząc, że jeśli jest ona początkiem, to stanie się także końcem wszelkiego życia oraz istnienia świata. Nie ma dowodów na odbycie przez filozofa podróży, ale prawdopodobnie zetknięcie z kulturą egipską, tak mocno związaną z żywiołem wody, żyjącą tylko dzięki istnieniu Nilu, pozwoliło mu na wysnucie wniosków o bogactwie i potędze tego żywiołu. Wielkie cywilizacje Mezopotamii, Egiptu, Izraela, Chin czy Indii tak wiele mitologii związały z nurtem swych życiodajnych rzek, że odarte z tego elementu kultury wydają się być sztuczne. Tales nie zadaje więc pytania, kto świat stworzył, ale jakim był świat od początku.
Ten sam sposób rozumowania odnajdziemy w odległej cywilizacji Wschodu, gdzie filozofia zen zakłada trwanie przyrody i epizodyczną jedynie umiejętność postrzegania zjawisk naturalnych przez człowieka.
Wszystko ciecze: i łzy, i… ślinka
Wewnętrzna fizjologia człowieka także oparta jest na wodzie, najsilniejsze reakcje ludzkiego ciała zbudowane są na bazie silnych ruchów płynów ustrojowych. Silniejsze bicie serca ze strachu, zmęczenia, w stanie euforii to przyśpieszony ruch krwi w żyłach i tętnicach, kwaśny zapach cytryny pobudza ślinianki do pracy niezależnie od naszych preferencji kulinarnych. Łzy o składzie chemicznym różnym w zależności od ich źródła (emocje czy żmudne krojenie cebuli) są nieodłączną częścią ludzkiego życia. Dochodzi jeszcze wilgoć aktu seksualnego i mamy jasny przekaz – jesteśmy wodą, wodą o zmiennym charakterze, czasem z odbiciem burzy nerwów i hormonów, czasem łagodnym oczkiem wodnym w stanie wyciszenia, spełnienia.
W literaturze znajdziemy wiele tekstów, traktujących bardzo poważnie wodę jako symbol emocji, śladów działań człowieka, poezja posiłkuje się niezwykle często obrazem wilgotnego śladu łzy na szybie, wyżymania rękawów kimona splamionego płaczem rozłąki, uderzenia krwi w skroniach w momencie życiowych decyzji.
A życie widać w bursztynie i magnesie
Siłą napędową życia staje się dla jończyków ruch, przy czym zdolność do poruszania się rozumiana jest jako objaw duszy. „Wszystko jest ożywione, jak to widać w bursztynie i magnesie” – twierdził Tales. Jeśli magnes może przyciągnąć żelazo, a bursztyn potarty o wełnę – skrawek papieru, należy im przypisać istnienie duszy, wewnętrznej siły. Działanie więc, twórczy nacisk, ruch przyjmowany był przez filozofów jako jedyna wartościowa forma istnienia. Dzięki takiemu rozumowaniu postarano się przedstawić pierwsze próby przyrody w jej formie.
Mianowicie ziemia jest pośrodku, a niebiosa wokół przez odrzucanie się przeciwieństw – rozdźwięk między ciepłem i zimnem. Najgęstsza, najcięższa ziemia znalazła się w centrum, woda zaś, powietrze i lotny ogień otoczyły ją układami koncentrycznymi, przy czym woda częściowo wyparowała, czym tłumaczymy jej namacalny brak między sferą ziemi i nieba. Warstwa ognia, stanowiąc zewnętrzną granicę układu, popękała, a jej części, odrzucone siłą odśrodkową, stworzyły ciała niebieskie.
Woda jako źródło spokoju
Czy współczesnemu człowiekowi „wodna” filozofia poszukiwacza odpowiedzi z VI wieku przed naszą erą może być jakkolwiek bliska i przydatna? Jeśli popatrzymy na dzisiejsze poradniki, skupiające swoją uwagę na prawidłowym rozwoju człowieka, łatwo zauważymy, że wśród porad tych woda zajmuje jedno z kluczowych miejsc. Moda na porody w wodzie (Tales wspomina o płynie, którym człowiek jest zarówno wypełniony, jak i otoczony w życiu płodowym), aqua areobik, balneologia, floating, porady urodowe i zdrowotne zalecające nawilżania ciała – od wewnątrz i na zewnątrz. Wodę wykorzystujemy w wielopłaszczyznowy sposób, próbując odnaleźć w niej i poprzez nią spokój, ukojenie, zdrowie, witalność, życie. Zmywając zmęczenie, pławiąc się w gorących źródłach term, tworzymy własny kosmos, budujemy rzeczywistość dla zmęczonego stresem mózgu. Woda to życie, woda to przepływ, a przepływ to tak dziś popularny i pożądany stan flow, w którym to co fizyczne i duchowe przenika się, podążając wspólnie niczym niezmąconym nurtem.
Można więc powiedzieć: „z wody powstałeś, w wodę się zamienisz”, ale na poziomie duchowym ową wodą warto stać się jeszcze za życia. Raz, by przez to życie płynąć, a nie kroczyć z mozołem, dwa, by uchwycić istotę oraz sens życia duchowego, w którym nie ma granic, w którym można doświadczyć jedności z Kosmosem, w którym wszystko… płynie.
Filozofia Talesa z Miletu najkrócej:
- Zrozumienie przyrody (w tym człowieka) zacznij od obserwacji
- Wszystko jest wodą, z wody się składa i z wody powstało
- Woda pamięta kształty, czyli także początek wszechświata
- Emocje ludzkie muszą więc pochodzić z wody
- Zdolność poruszania się jest życiem
Więc się ruszaj!
I bądź szczęśliwy