Kobieca trenerka rozwoju osobistego Sara Fabian zdradziła na łamach tinybuddha.com, że kiedyś usłyszała od przyjaciółki: „Ciągle brzmisz jak ofiara!”. Postanowiła wziąć sobie te słowa do serca – najpierw uczciwie przyznała przed sobą, że faktycznie zdarzają się sytuacje, gdy wchodzi w tę rolę i czasem jest jej z tym nawet dość wygodnie. Uświadomiła sobie jednak, że absolutnie nie jest to zdrowe ani dla jej psychiki, ani dla relacji z bliskimi osobami. Stopniowo wdrożyła więc plan naprawczy – zadbała o siebie. Później podzieliła się najważniejszymi wnioskami. Wynika z nich, że bardzo wyzwalająca okazała się rezygnacja z 5 rzeczy:
- zaniedbywania siebie (przestań stawiać siebie na ostatnim miejscu i mieć poczucie winy za każdym razem, gdy chcesz zrobić coś, co sprawia ci przyjemność);
- autokrytycyzmu (gdy pomyślisz o sobie źle, krytycznie się ocenisz lub w myślach użyjesz przezwiska, zapytaj siebie, czy tak samo zwróciłbyś lub zwróciłabyś się do swojej przyjaciółki lub przyjaciela?);
- toksyn (pod tym ogólnym pojęciem mieszczą się plotki, intrygi, nadmierne zadowalanie innych, poddawanie się wpływom osób, które nie życzą nam dobrze albo które wywołują u nas dyskomfort);
- obwiniania innych za porażki (zamiast tego warto zadać sobie pytania: jak zachowałbym/ zachowałabym się ponownie w takiej sytuacji, co mogło pójść nie tak, co mogę poprawić, jaką naukę lub korzyść wynieść z bolesnego doświadczenia?);
- porównywania się z innymi (nic nie jest takie, jak się z zewnątrz wydaje, a każdy ma swoją własną drogę i zmaga się z własnymi problemami).
Odrzucenie tych 5 szkodliwych aspektów pomaga stać się wdzięcznym i pełnym sprawczości.