Choć trudno w to uwierzyć, od śmierci właściciela jednego z najlepszych głosów na globie mija już 30 lat. Gdyby Freddie Mercury żył, w tym roku obchodziłby 75. urodziny. W 30. rocznicę jego odejścia wspominamy go pod kątem przekazu, jaki po sobie zostawił.
Lekcja numer 1. Czas na nikogo nie czeka
„Czas na nikogo nie czeka
Wszyscy musimy planować nasze nadzieje razem
Albo nie będziemy mieć przyszłości
Czas na nikogo nie czeka”
Śpiewa Mercury w lirycznej piosence „Time Waits For No One” („Czas na nikogo nie czeka”). Tekst piosenki powstał w 1986 roku. O utworze zaczęło być głośno, kiedy Dave Clark – muzyk, kompozytor, producent nagraniowy i twórca zespołu The Dave Clark – do swojego projektu postanowił zaangażować znane gwiazdy, w tym Mercury’ego.
Ponad trzy dekady po tym jak oryginalny wokal został nagrany w londyńskim Abbey Road Studios, wcześniej niepublikowana, uproszczona wersja, używająca pełnego tytułu „Time Waits For No One”, ponownie stała się bestsellerem.
Po latach Clark w UndiscoverMusic.com o spotkaniu sprzed lat i współpracy z Freddiem mówił: „Kochałem to, Freddie to kochał. To był nasz wspólny pomysł, aby zrobić to inaczej, w taki sposób. Freddie na tamtym etapie lubił innowacyjne rzeczy, więc tak właśnie zamierzaliśmy to zrobić”.
Lekcja numer 2. Bądź nie do zatrzymania
„Dzisiaj zamierzam się dobrze bawić
Czuję, że żyję, a świat się wywraca na drugą stronę
I unoszę się nad ziemią w ekstazie
Więc nie zatrzymuj mnie teraz
Bo dobrze się bawię, dobrze się bawię”
Piosenka „Don’t Stop Me Now” („Nie zatrzymuj mnie teraz”), o tym, że Mercury czuje się niczym „król życia”, została wydana w 1979 roku na singlu, który promował album „Jazz”. Utwór znalazł się także na kompilacji „Greatest Hits” z 1981 roku. 24 lata później w głosowaniu w programie BBC Top Gear, „Don’t Stop Me Now” wybrane zostało na najlepszą piosenkę drogi.
Trudno się dziwić. Mercury ze swoim charakterystycznym zadziorem w głosie, mocą i pewnością siebie śpiewa tak:
„Jestem spadającą gwiazdą przeszywającą niebo
Jak tygrys na przekór prawom grawitacji
Jestem wyścigówką, którą jadę jak Lady Godiva
Zamierzam jechać i jechać
Nic mnie nie zatrzyma”
Trudno o lepszą motywację do bycia „nie do zatrzymania”.
Lekcja numer 3. Nie spinaj się tak bardzo
„Kiedy twoje problemy wydają się być tak wielkie jak góry
Czujesz potrzebę zdobycia jakichś odpowiedzi
Możesz zostawić je na inny dzień
Nie staraj się tak bardzo”
„Don’t Try So Hard” („Nie staraj się tak bardzo”) to utwór, który znalazł się na albumie „Innuendo”. Jego przesłanie zachęca: nie spinaj się, odpuść. Mercury śpiewa tu: „ciesz się każdym kęsem”, „doceniaj każdą chwilę”, „nie bierz wszystkiego do serca”.
Gitarzysta zespołu Queen Brian May „Don’t Try So Hard” określił jedną ze swoich ulubionych piosenek, i przy okazji najlepszych utworów Mercury’ego.
– „Najlepszy” nie jest słowem, którego używam z lekkością, zwłaszcza w odniesieniu do muzyki. Mam jednak kilka osobistych faworytów. Z piosenek Freddiego: „The Miracle”, która ma niesamowitą lekkość, oraz „Don’t Try So Hard” – mówił.
Lekcja numer 4. Przyjaźń jest bezcenna… i na zawsze
„Niełatwo kochanie, ale masz przyjaciół, którym możesz ufać
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają Ci troskę i uwagę
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję
Wyciągnij dłoń, bo przyjaciele pozostaną przyjaciółmi do samego końca”
„Friend Will Be Friends” („Przyjaciele pozostaną Przyjaciółmi”) to klasyczna oda do wartości, jaką jest przyjaźń. To przekonanie, że miłości w życiu się zmieniają, przychodzą i odchodzą, czasem wracają, a bywa, że powrotów nie ma. Przyjaźń zaś jest tym, co trwa. Co jest ponadczasowe. Przyjaciele są na dobre i złe.
Śpiewa więc Mercury o kobiecie zostawionej przez ukochanego, który zabrał pieniądze i uciekł, i o bólu, jakiego w związku z tym doświadcza. W trudnych chwilach ma jednak obok siebie przyjaciół. W dalszej części piosenki mowa jest o tym, że ukochany z czasem zmienia zdanie i chce wrócić, ale ona „przyzwyczaiła się już do życia bez niego”. Ma za to w swoim życiu przyjaciół, którzy jak śpiewa Freddie „pozostaną nimi na zawsze”.
Lekcja numer 5. Żyj bez lęku. I bez masek
„Możesz być czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz,
że zawsze mogłeś tym być
Bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny, bądź wolny
Zrzeknij się swego ego – bądź wolny, bądź sobą”
„Innuendo” to płyta, która ukazała się w 1991 roku – na kilka miesięcy przed śmiercią Mercury’ego. Wokalista nagrywał ją więc będąc schorowany i wycieńczony AIDS. Tak więc jedna z najbardziej wyjątkowych płyt na świecie powstawała w niezwykle trudnych warunkach.
Tytułowa „Innuendo” („Insynuacja”) to piosenka dojrzała, szlachetna, filozoficzna i egzystencjalna. Mercury śpiewa tu o gigantach natury trwających od zarania dziejów – o słońcu, pustyni, wietrze, gwiazdach, tęczy, górach… i w tym wszystkim także o nas – ludziach, którzy w swoim krótkim wycinku czasowym, w jakim biorą udział w życiu tu i teraz, będą iść (i powinni iść) – w swoim tempie, i w swoim poczuciu „wolności”. Bez lęku.
Lekcja numer 6. Ważne sentymentalne podróże do dzieciństwa
„(…) To są dni naszego życia
One odfrunęły w szybkości czasu
Tamte dni przeminęły całkowicie,
ale niektóre rzeczy pozostały
Kiedy spoglądam i dochodzę do wniosku – bez zmian”
„These Are The Days of Our Lives” („To są dni naszego życia”) jest z całą pewnością najbardziej wzruszającym utworem w przebogatym portfolio zespołu. Wideoklip do utworu był ostatnim, w którego realizacji brał udział Mercury.
Wokalista przywołuje w nim wspomnienia z dzieciństwa. Rysuje obrazek beztroskiego czasu, kiedy wszystko wyglądało doskonale:
„Dni nie miały końca, byliśmy szaleni, byliśmy młodzi
Słońce zawsze świeciło – żyliśmy tylko dla zabawy”
Potem idealna perspektywa się zmieniła:
„Czasami wydaje się to, jakby, ostatnio – po prostu nie wiem
Reszta mojego życia była tylko widowiskiem”.
Piosenka jest przepięknym i szalenie wzruszającym powrotem do lat najmłodszych, a słowa wyśpiewywane ustami umierającego Mercury’ego przyprawiają o gęsią skórkę.
Lekcja numer 7. Padasz, powstań
„Dotrę na szczyt
Przejdę sam siebie
Muszę odnaleźć wolę, by ciągnąć to dalej
Ruszamy z przedstawieniem!
Przedstawienie musi trwać…”
„The Show Must Go On” („Przedstawienie musi trwać”) to piosenka mocy w ultrarefleksyjnym wydaniu. To epitafium ciężko chorego Freddiego, który żegna się z fanami. Wokalista śpiewa tu z determinacją, że wszystko dookoła może się walić i palić, ale on sam zrobi wszystko, aby „przedstawienie” trwało.
„Przedstawienie musi trwać!
Tak! Wewnątrz moje serce pęka
Mój makijaż może się złuszczyć
Lecz mój uśmiech wciąż pozostanie”.
Dodając na zakończenie:
„Stawię temu czoła z szerokim uśmiechem
Nigdy się nie poddam”.
Warto przeczytać: Kobiety rocka: czarodziejki i czarownice – lata 70.