Palaczom, którzy zmagają się z nałogiem i „próbowali już wszystkiego” w sukurs przychodzi niespodziewany sojusznik: podgrzewacz tytoniu IQOS – czyli malutki kieszonkowy inhalator, który podgrzewa tytoń, ale go nie spala i dzięki temu nie uwalnia toksycznych substancji smolistych.
W amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków zapadła decyzja o wpisaniu go na listę „produktów tytoniowych o zmodyfikowanym ryzyku”. Co to oznacza w praktyce?
Portal naTemat tłumaczy komunikat opublikowany na stronie resortu: produkt ten może być wykorzystwany do promocji zdrowia publicznego. Uznano bowiem, że może pomóc palaczom tradycyjnych papierosów wyjść z nałogu, a także ograniczyć ilość przyjmowanych do organizmu szkodliwych substancji – naturalnie pod warunkiem całkowitego przestawienia się na podgrzewacze.
Dyrektor ds. produktów tytoniowych amerykańskiego resortu, Mitch Zeller, stwierdził, że dane dostarczone przez producenta potwierdzają skuteczność stosowania podgrzewacza tytoniu w odzwyczajaniu się od palenia tradycyjnych „fajek”.
Stany Zjednoczone najwyraźniej stwierdziły, że skuteczniejsza od otwartego tępienia nałogu będzie polityka redukcji szkód. Zamiast terapii szokowej, stopniowe ograniczanie złych nawyków – dla części uzależnionych na pewno okaże się to błogosławieństwem.