Wykładowca Uniwersytetu w Kopenhadze doszedł do wniosku, że scrollowanie postów w mediach społecznościowych oraz patrzenie w ekran telefonów nie sprzyjają koncentracji i przeszkadzają w nauce. Znalazł sposób na przyciągnięcie uwagi studentów.
Jeden z wykładowców Uniwersytetu w Kopenhadze osiągnął lepszą frekwencję oraz większe i głębsze zaangażowanie studentów w naukę – informuje „Journal of Further and Higher Education”, a jego ustalenia cytuje portal Nauka w Polsce. Częste nieobecności oraz brak koncentracji skłoniły go do refleksji, że studenci po prostu zbyt szybko się rozpraszają, a ciągłe patrzenie w telefon i przeglądanie mediów społecznościowych sprawia, że nie poświęcają uwagi omawianemu zagadnieniu. Dlatego na swoich konwersatoriach postanowił zastosować metodę „zero ekranów”, kazał również studentom odręcznie sporządzać notatki i nie korzystać z internetu w celu przygotowywania się do zajęć. Wśród studentów zaledwie kilka osób zaoponowało, reszta została „zmuszona do zmian” i bardzo to sobie chwaliła.
Multitasking jest szkodliwy? – dowiedz się więcej
Katrine Lindvig, doktor habilitowany na Wydziale Edukacji Naukowej Uniwersytetu w Kopenhadze, wyjaśniła: – Wiele badań sugeruje, że ludzie nie mogą tak naprawdę wykonywać wielu zadań jednocześnie. Chociaż jesteśmy w stanie przeskakiwać od zadania do zadania, zwykle powoduje to ich wolniejsze wykonywanie. Jeśli jednak stworzymy przestrzeń, w której jest tylko jedna rzecz – tutaj omawianie przypadków i teorii z innymi studentami – wtedy robimy to, w czym mózg jest najlepszy.