Z każdej historii bierz, co najlepsze

1 udostępnień
1
0
0

Życie nie zawsze jest kolorowe. Czasami mierzymy się z wymagającymi sytuacjami. Trudna relacja, stracone pieniądze, rozstanie, wredna szefowa, choroba… Wydaje się, że jesteśmy w impasie, w sytuacji bez wyjścia. Zapominamy, że nawet w takich chwilach mamy wybór.

Powiesz może: „Przecież nie mam wpływu na humor szefa czy partnera, na pogodę, na kolejki, na zakazy, na system…”. Ale zawsze masz wpływ na siebie i swoje reakcje. Na swoje myśli, interpretację sytuacji i decyzje. A to naprawdę dużo zmienia.

Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz się nakręcać, dawać ponosić emocjom w ciemne rejony czy przeciwnie: postanowisz stawiać czoło zdarzeniom, jakie przynosi życie i zechcesz zdobywać kolejne cenne doświadczenia na przyszłość.

Możesz tego nie widzieć, bo nawykowo reagujesz w pewien określony sposób. Działasz na autopilocie. Myślisz schematami. Wydaje Ci się, że nie ma innego wyjścia. Ale ono zawsze jest. I to niejedno.

W każdej sytuacji masz wybór. 

Możesz:

  1. Albo użalać się nad sobą, swoim losem, nieszczęściem, niesprawiedliwością. Wtedy pozostajesz w roli ofiary. Życie Ci się przytrafia, a Ty biedna wszystkiemu się poddajesz.
  2. Albo z każdej sytuacji wyciągnąć lekcję, skupić się na tym, co dobrego się zadziało, czego ta historia może Cię nauczyć. Przejmujesz stery i bierzesz odpowiedzialność za swoje życie.

Oczywiście, nie zawsze zobaczysz to od razu. Wymaga to czasu, zaangażowania i konsekwencji. 

Jak się tego nauczyć?

Przypomnij sobie jakąś trudną historię z przeszłości, z której wyszłaś zwycięsko. Na pewno masz takie w swoim życiorysie.

Czego się wtedy nauczyłaś? Jakie cechy i umiejętności pomogły Ci zrobić krok naprzód? Co Cię wzmocniło?

Widzisz. Dałaś radę. Doświadczyłaś pewnej niewygody, ale dałaś radę. 

Wiem, że trudne sytuacje są niewygodne, bolesne, poruszają nieprzyjemne emocje. Ale właśnie takie sytuacje mogą nauczyć nas najwięcej! Jeżeli tak spojrzysz na to, co Cię spotyka, poradzisz sobie z każdym wyzwaniem.

Pamiętaj, że to Ty decydujesz, na czym skupiasz swoje myśli i działanie. Możesz pogrążyć się w poczuciu beznadziei albo postanowić, że znajdziesz małe promyczki słońca i potraktujesz to doświadczenie jako cenną lekcję, drogowskaz czy okazję do wzrostu, do rozwoju.

Jak sobie poradzić w trudnej sytuacji?

Na początku poczuj emocje, które się pojawiły. Nazwij je i zapytaj, jaką wiadomość ze sobą niosą. Dlaczego poczułaś akurat to, co poczułaś? Co się na to złożyło? Jakie myśli? Jaką historię w głowie sobie opowiedziałaś?

Następnie zrób rozeznanie, spójrz na sytuację chłodnym okiem. Skup się na faktach. Co się właściwie wydarzyło? Jakie są twarde dane? Bardzo często okazuje się, że już na tym etapie odpada połowa zmartwień, dlatego że Twój umysł ma tendencję do czarnowidztwa i skupiania się na negatywach.

Potem przyjrzyj się, czego potrzebujesz w danej chwili. Kto lub co może Ci pomóc? Jakie są możliwe rozwiązania? Wypisz wszystkie pomysły. Nawet takie, które z początku wydają się absurdalne.

Na koniec przygotuj plan działania. Podziel go na etapy i małe kroki. Dopisz daty. Działanie zwiększa poczucie sprawczości i daje kopa.

Co zrobić, jeśli utkniesz?

Zmień perspektywę. Opowiedz sobie tę samą historię w nowy sposób! 

Nie wiesz jak, bo jesteś już tak zafiksowana, że nie widzisz innego wyjścia? Zapytaj przyjaciółkę, partnera, znajomych. Jak oni to widzą? Jakie rozwiązania proponują? Inni ludzie nie są tak zaangażowani emocjonalnie jak Ty, dlatego może być im łatwiej podpowiedzieć Ci kilka nowych rozwiązań.

Nie bój się próbować, szukać, doświadczać. I przede wszystkim opowiadaj sobie historię na temat tego, co Ci się przytrafiło w jak najbardziej łagodny sposób. Szukaj tego, co dobre i wzmacniające.

Po każdej burzy wychodzi przecież słońce. Trudny czas się kończy. Od Ciebie zależy, czy skupisz się na chwilowym mroku, czy zdecydujesz się patrzeć w jasność nad Tobą i brać z każdej historii to, co najlepsze.

może Ci się spodobać