Historia damskiej torebki

Historia damskiej torebki

5 udostępnień
5
0
0

Damska torebka nie jest po to, aby w niej coś znaleźć, ale po to, aby w niej wszystko było – pisała Iwona Grodzka-Górnik w swojej debiutanckiej powieści W niebie na agrafce. Skąd w ogóle wzięła się damska torebka i w jakim celu? Jej genezę i zmieniające się na przestrzeni dziejów przeznaczenie tropi Agnieszka Meyer.

Pozornie to po prostu przedmiot, w którym nosimy klucze, komórkę, szminkę, puderniczkę z lusterkiem, chusteczki higieniczne, czasem kalendarz z notatnikiem. Ale damska torebka to dużo więcej.

Historia torebki

Zazwyczaj genezy powstania torebek upatruje się w okresie średniowiecza, ale na upartego za pierwotną torebkę można uznać noszone przez naszych praprzodków worki z różnego rodzaju materiałów, służące do zbierania pokarmu w trakcie koczowniczego trybu życia. Przed „wiekami ciemnymi”, torebka pojawia się już w starożytności. W Egipcie torebki – przypięte do pasa bądź przedramienia – służyły nie tylko jako praktyczny przedmiot do przenoszenia drobnych rzeczy przez bogatych Egipcjan, ale również symbol, ukazujący ich status społeczny. Następnie pojawił się model przypominający współczesne nam torebki listonoszki, służący przenoszeniu pieniędzy przez miejskich kupców. W tamtym okresie w zdecydowanej większości posiadaczami torebek byli mężczyźni.

Między XV a XVIII wiekiem pojawiają się  z jednej strony „sweet bags” – malutkie torebeczki umieszczane w specjalnych kieszeniach ukrytych w fałdach sukni, a mające na celu zabijanie nieprzyjemnego zapachu (wynik ówczesnych standardów higieny wyższych warstw społecznych), ale także pierwsze modele dużych toreb na ramię. Te ostatnie wytrzymywały duże obciążenie, służąc biedocie do przenoszenia narzędzi bądź produktów rolnych na jarmarki.

Ciekawym pomysłem były torebki „panieńskie”, przeznaczone na podarki ślubne – wyszywano na nich fragmenty powszechnie znanej historii miłosnej.

© Agnieszka Meyer

Rewolucja francuska obaliła nie tylko rząd i ustrój ówczesnej Francji, zmieniła wiele aspektów życia codziennego, w tym mody. W związku ze zmianą strojów damskich, z dotychczasowych, obszernych spódnic na smukłe i w praktyce zdecydowanie bardziej przyjazne kobietom kreacje, pojawiła się konieczność posiadania torebki. Wymyślne stroje z poprzedniego okresu posiadały liczne kieszenie, które znikły przy wprowadzeniu nowego modelu damskiego stroju. Zainicjowane zmianą garderoby mikrotorebki nazywano wtedy ridicules, czyli coś śmiesznego z odcieniem niepowagi. Były bowiem tak małe, że mieściła się w nich zaledwie chusteczka.

Z czasem, gdy na przestrzeni wieków zwiększała się liczba akcesoriów damskich: puderniczek, tabakierek, wachlarzy, lusterek, lornetek czy biletów wizytowych, rosły także torebki.

Wraz z nastaniem ery wiktoriańskiej i serią zmian w przemyśle (rozwojem nowych technologii), dotychczasowe manufaktury przekształciły się stopniowo w fabryki, co przełożyło się na zwiększenie dostępności torebek damskich. Stopniowo traciły one status luksusowego produktu, dostępnego wyłącznie wyższym sferom. Poza samą linią modeli toreb, pojawiać zaczęły się coraz bardziej wymyślne ich detale wykończeniowe, takie jak: haczyki, łańcuszki, zapięcia na metalowy zatrzask itp.

W drugiej połowie XIX wieku na rynku pojawiają się dwie, do dziś istniejące, marki producentów (m.in. damskich torebek), których nikomu chyba nie trzeba przestawiać: Louis Vuitton i Maison Hermés. A około 1930 roku w USA wraz z coraz większą liczbą zawodowo czynnych kobiet torebka zaczyna być zjawiskiem masowym.

Może zainteresuje Cię: Moda po kryzysie – w co się ubierzemy?

Obecnie mamy wręcz niezliczoną ilość modeli torebek damskich, a projektanci czołowych światowych marek co roku prześcigają się w pomysłach na wypuszczenie coraz bardziej zdumiewających wzorów tychże (istnieje co najmniej 11 podstawowych kategorii, takich jak kopertówka, lekarska, tote czy worek, a ciągle tworzone są różnego rodzaju ich hybrydy).

Historia torebki to jedno, ale dlaczego ten przedmiot okazał się dla kobiet tak ważny?

Znaczenie torebki

„Jestem ostatnio bardzo zorganizowana, trzymam moje życie w torebce, jak większość kobiet zresztą” – to zdanie szwedzkiej aktorki i reżyserki Britt Ekland wydaje się dobrym wstępem do rozważań na temat znaczenia damskiej torebki.

Kobieca torebka postrzegana jest jako przedłużenie samej kobiety. Kobiety noszą torebki w przestrzeni publicznej, a wnętrze tychże wypełniają przedmioty (np. klucze, portmonetki ze zdjęciami), powiązane z życiem prywatnym kobiet, takie, które w pewnym stopniu określają tożsamość właścicielki torebki.

© Agnieszka Meyer

To, co kryje się w środku torebki stanowi przestrzeń intymną. Znajdują się w niej przedmioty prywatne, choćby te służące do pielęgnacji i higieny kobiecego ciała. Symbolicznie można by uznać, że torebka odnosi się do wnętrza samej kobiety. Zygmund Freud porównał wnętrze torebki do kobiecych genitaliów, a jedna ze słynnych kolekcji luksusowych torebek wprost nawiązała do metafory kobiecego łona.

Znamienne jest to, że mężczyźni chętnie korzystają z przestrzeni i zasobów damskich torebek, ale już mniej chętnie pomagają w ich noszeniu. Strach przed torebką zdaje się strachem przed byciem posądzonym o zachowania niemęskie. Jakby „ubranie się” w torebkę nadawało mężczyźnie źeńskiej tożsamości.

„Możesz rozstać się z mężem, ale z torebką nigdy”

To zdanie z paryskiego „Journal des Dames et des Modes” świetnie obrazuje, jak przemiany obyczajowe zmieniły znaczenie torebki, przekształcając ją na początku XX wieku w atrybut kobiecości. W latach 60. poradniki dla kobiet opisywały torebkę jako niezbędny dodatek do ubioru, jednocześnie formułując ogólne zasady użytkowania torebki i ustalając niezbędny kanon torebek dla ich użytkowniczek.

W 1954 roku Christian Dior zalecał, żeby każda dama zmieniała torebkę dwa razy w ciągu dnia. Według niego, odpowiednia torebka na dzień była większa niż na wieczór i możliwie prosta. Ta wieczorna nie dość, że miała być mała, to i bardziej ekstrawagancka. Dior przestrzegał przed zbytnim upychaniem rzeczy w torebce.

Genevieve Antoine Dariaux (ówczesna guru mody i stylistka) dziesięć lat później wymieniła cztery podstawowe torebki, które każda dama powinna mieć w swojej kolekcji: duża torebka podróżna (najlepiej marki Hermès), czarna, zapinaną na klamrę lub zamek, wytworzona ze skóry cielęcej torebka codzienna, wieczorową torebka z jedwabiu, atłasu lub aksamitu oraz osobna torebka na lato w beżowym kolorze.

Torebka wpisywała się w społecznie akceptowane role kobiece i jednocześnie stawała symbolem odrębności świata kobiet od świata mężczyzn. Pierwsze dowcipy o torebkach zwracały uwagę na rozmiar tychże oraz zwiększające się potrzeby kobiet. Potrzeby te zestawiano najczęściej z minimalizmem kieszeni mężczyzn. Oczywiście trywializowano zawartość torebek, uznając, że zawierają one rzeczy służące próżności czy zabawie. Brak porządku w damskiej torebce to temat żartów, który przetrwał do dziś – co ciekawe żartują lub narzekają na to również same kobiety.

Zdecydowana większość́ kobiet uważa, że torebka jest im niezbędna. Wiele określa ją jako przedmiot, który pozwala im wyrażać siebie i eksponować ich kobiecość.

Yasmin Alibhai-Brown, urodzona w Ugandzie brytyjska dziennikarka i autorka, opisująca siebie jako „lewicową liberałkę, antyrasistkę, feministkę i muzułmankę”, tak postrzega damską torebkę:

„Jest ona silnym symbolem polityki, ekonomii, socjalnej mobilności, skłonności przed-feministycznych i po-feministycznych wolności, etycznego życia, zaawansowanego kapitalizmu, upadku socjalizmu, a nawet końca historii”.

U podstaw fenomenu społecznego torebki znajduje się nie tylko fakt jej obecności we wszelkich sytuacjach życiowych kobiety. Fenomen polega też na tym, że między właścicielką i jej torebką tworzy się swoista więź. Niektóre kobiety są nawet skłonne określić udany zakup torebki w kategoriach miłości od pierwszego spojrzenia.

Traktowana przez kobiety jako ich swoista wizytówką, wyklucza kompromisy przy zakupie. W końcu zakup torebki to niejako decyzja o tym, jak chcemy być widziane. Nie dziwi więc, że niektóre z pań wpadają w ekstazę, widząc modele torebek należące do takich marek jak: Alexander McQueen, Furla, Louis Vuitton, Prada, Gucci, Gabriela Hearst, DeMellier, Strathberry czy Hermès.

Mimo opinii frywolnej i mało ważnej części damskiej garderoby, torebka jest dla jej właścicielki częstokroć tym, czym samochód dla mężczyzny. Rozpoznawalnym wyznacznikiem statusu oraz gustu, ale też dodatkowo u kobiet – emancypacji.

Dziś źle dobrana torebka, buty oraz fryzura to w niektórych kręgach potknięcie towarzyskie, a nawet wykluczenie.

O „sile” torebki damskiej może świadczyć przykład byłej minister rządu brytyjskiego Margaret Thatcher,która używała swojej torebki do dyscyplinowania ministrów z ugrupowania torysów. Wprowadzała też nerwową atmosferę, otwierając torbę i przeglądając niewidoczne dla innych dokumenty. Thatcher używała jej do anonsowania zamiaru rozmowy o polityce, biznesie oraz tego, że bierze to bardzo poważnie.

© Agnieszka Meyer

Hillary Clinton twierdziła, że torebka może dzielić, ale też jednoczyć. Miała również swoją ulubioną torbę od Ferragamo – model hot-pink, którą wbrew zaleceniom stylistów, sugerujących używanie jej tylko wiosną, nosiła przez okrągły rok, argumentując: „Jak możesz być nieszczęśliwa, niosąc dużą, różową torbę”.

„Mój mały dom”, „Część mnie samej”, „Mój mały świat”, a nawet „Sklep z pamiątkami” – to tylko niektóre z określeń używanych względem torebek przez ich właścicielki. Język francuski posiada określenie vider son sac, które oznacza opróżnienie torebki, ale też powiedzenie wszystkiego. Pokazanie siebie w całości. I coś w tym jest, bo obok wymienionych niezbędników (jak klucze czy komórka) torebka jest także miejscem, które oferuje nam dostęp do wszystkich przedmiotów określanych zbiorczo „na wszelki wypadek” (patrz: aspiryna, długopis – a najlepiej dwa, gdyby jeden przestał pisać, marker, środki antykoncepcyjne lub higieniczne na wypadek okresu, chusteczki, ciasteczka lub minibatoniki, dropsy miętowe, butelka z wodą, perfumy, krem do rąk, zdjęcia partnera/męża, dzieci itp.). Gdy patrzy się na tę listę, nie dziwi, że zagubienie czy zostawienie gdzieś torebki może urastać do prawdziwej katastrofy. To przecież jakby zgubić część siebie.

Tej autorki: Mikrokosmos kobiety na zakręcie

może Ci się spodobać