Jeśli pozwolimy, żeby te lampki paliły się zbyt długo, jeśli za bardzo damy się wciągnąć w te myśli lub będziemy je ignorować, przyklejając sztuczny uśmiech, to system może w końcu ulec przeciążeniu. A tego nie chcemy.
Zaopiekowanie się czarnymi scenariuszami może nam przynieść… spokój! Lęk pojawia się w głowie na skutek spekulacji, co by było, gdyby… I ten lęk sam nie zniknie. Może tylko się nasilać, dając nam więcej stresu.
Najlepszym sposobem jest zmierzenie się z nim. Radzę, aby w takich sytuacjach wziąć kartkę papieru i rozpisać te czarne scenariusze. Wszystkie obawy. Następnie dopisać odpowiedzi na pojawiające się pytanie. Co może pójść nie tak i co ja wtedy zrobię? I tak dalej, aż do końca wątpliwości.
Czy to znaczy, że ściągniemy na siebie te scenariusze? Nie. Wręcz przeciwnie. Przestaniemy w końcu tracić na nie energię i zdrowie. Oswoimy je. Nie będą już takie groźne. Będziemy mogli skupić się na innych aspektach i iść do przodu.
Takie życie na planecie Ziemia
W życiu zawsze coś może pójść nie tak. Nie mówię tego po to, aby straszyć. Uważam, że te lekcje są bardzo cenne i mogą wnieść dużo wartości. Życie przytrafia się nam, a nie przeciwko nam. Nawet z najtrudniejszej sytuacji możemy wyjść wzmocnieni. Doświadczamy po to, aby się czegoś nauczyć na przyszłość.
Tej autorki: Medytacja wdzięczności – szkatułka wdzięczności
Jeśli stawiamy sobie nowe cele, realizujemy marzenia, to oczywiście zdrowe, pozytywne myślenie i odpowiednie nastawienie psychiczne mogą nam pomóc. Warto też przyjrzeć się sytuacji i odpowiedzieć sobie na pytanie, co może pójść nie tak, co zrobimy, jeśli się nie uda. Nie po to, aby się straszyć, ale aby móc przygotować się spokojnie na różne możliwości. To szczególnie istotne, jeśli mamy bujną wyobraźnię i głowa podrzuca nam czarne scenariusze.
Rozsądna dawka pesymizmu może pomóc lepiej przygotować się do wyzwań, dostrzec więcej szczegółów, przygotować na różne ewentualności, dodać motywacji do działania. Pozwala także urealnić plany i zamierzenia oraz przewidzieć zagrożenia, których pesymista by nie wziął nawet pod uwagę.
Nasze życie nie jest czarno-białe. Upraszczamy, mówiąc, że coś jest dobre, a coś złe. Podobnie jest z pozytywnym myśleniem. Ma mnóstwo zalet, ale nie jest rozwiązaniem na wszystko.